PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=106461}

Upiór w operze

The Phantom of the Opera
7,6 79 654
oceny
7,6 10 1 79654
6,0 6
ocen krytyków
Upiór w operze
powrót do forum filmu Upiór w operze

Książka czy film?

ocenił(a) film na 9

Kilka lat temu przeczytałam książkę "Upiór w operze" i zostaję pod jej wrażeniem do dziś, ale zapewne i jutro też tak będzie i jeszcze trochę to potrwa. Dziś obejrzałam film i muszę przyznać, że ani przez chwilę się nie zawiodłam (co raczej rzadko się zdarza- by książka była przyzwoicie zekranizowana). Brakuje mi wprawdzie kilku epizodów książkowych, niezwykłych, choćby tych dotyczących halucynacji no ale nie można mieć wszystkiego...
Ciekawa jestem czy ktoś z Was czytał książkę i jakie jest Wasze zdanie o jej ekranizacji...

A tak przy okazji- film oglądałam na małym ekranie... jak sobie wyobrażam doznania przy ekranie kinowym to żal mi duszę ściska, że przegapiłam tak wspaniałe widowisko...

Muzyka cudowna!

ocenił(a) film na 9
Enkaii

To nie jest ekranizacja książki Leroux, ale adaptacja opartego na niej musicalu Andrew Lloyda Webbera. Taka drobna różnica ;)

ocenił(a) film na 9
EineHexe

Ok. Różnica rzeczywiście jest drobna. Myślę, że wszyscy wiedzą o co chodzi :) Ale niechaj będzie poprawię zdanie, będące meritum mojej wcześniejszej wypowiedzi:
Ciekawa jestem czy ktoś z Was czytał książkę i jakie jest Wasze zdanie o ekranizacji musicalu Andrew LLoyd Webbera i Richarda Stilgoe na owej książce opartego.

Enkaii

moim zdaniem nie powinno się porównywać książki do filmu ,tak samo jak GB do MC. a wy co o tym sądzicie?

Kunni

Jeśli chodzi o Michalela Crawforda, to jego jęczenia/meczenia/kwękania*(niepotrzebne skreślić) nie da się z niczym ani z nikim porównać.

ocenił(a) film na 9
Kunni

Hmmm, myślę, że można porównywać swoje wyobrażenia podczas czytania książki do tego jak reżyser zekranizował po części swoje wyobrażenia. Chodzi mi o to, że ta ekranizacja stworzyła klimat jaki towarzyszył mi podczas czytania i po prostu jestem tym zaskoczona, zazwyczaj jestem rozczarowana ekranizacją jakiejkolwiek czytanej przeze mnie książki...

ocenił(a) film na 9
Kunni

Nie rozumiem, czemu się nie powinno. Owszem, na pewnych płaszczyznach nie ma to racji bytu, ale na innych da się jak najbardziej.

Lleleth

w książce erik jest psychopatą w filmie już nie.ksiązka -horror ,film -melodramat.ksiązkowy erik jednym słowem wygląda jak potwór ,filmowy ma pół twarzy zjechanej.książka - sala tortur,film-brak sali tortur.

ocenił(a) film na 9
Kunni

Gratulacje, właśnie dokonałaś porównania :).

Lleleth

tak,pokazałam różnice

ocenił(a) film na 9
Kunni

Wydaje mi się, że w filmie Erik właśnie jest psychopatą. Ma obsesję na punkcie kobiety, zabija ludzi, upuszcza żyrandol na publiczność i używa podstępu w wielu przypadkach... toż to czysty psychopata!

ocenił(a) film na 9
Enkaii

Oczywiście, że jest.

Lleleth

Po pierwsze to prawda - ten film to adaptacja musicalu Andrew Lloda Webb'a, a nie ksiązki - przez co już z ntaury rzeczy, występują pewne mniej bądź bardziej znaczące różnice.
Po drugie, zwłaszcza w przypadku "tego filmu" , porównywanie go z ksiązkiem jest, wg mnie bezsensowne. Zarówno ksiązka, jak i film mają pewne walory, które trudno przecenić, a które są możliwe tylko w powieści czy własnie w filmie.
Czytając książkę można bardziej puścić wodze fantazje ( wiem, stwierdzam truizm). Poza tym, z gróbsza rzecz ujmując, postacie są trochę inaczej wykreowane w książce i w filmie. A historia niektórych jest stworzona, tudzież rozbudowana i zmodyfikowana.
Natomiast w filmie scenografia, kostiumy mogą zachwycać, a miłośnicy opery mogą rozkoszować się świetną, moim zdaniem ścieżką dźwiękową.

Raven_fw

mimo wszystko dalej twierdzę że nie był psychopatą. możecie sie z tym nie zgadzać,szanuję zdanie każdego,ale takie są moje odczucia

ocenił(a) film na 9
Kunni

Znaczy duszenie Piangiego, którego jedyną przewiną było to, że akurat przeszkadzał Erikowi, to nie jest czyn godny psychopaty?

użytkownik usunięty
EineHexe

Nie. Przeszkadzał Ericzkowi to trzeba było go usunąć.
To skoro Erik to psychopata to co powiesz o Vladziu? xD

ocenił(a) film na 9

Tylko widzisz, Erik nie musiał wtedy mordować Piengiego. Mógł się go pozbyć nie czyniąc mu wielkiej szkody na zdrowiu. A wybrał igraszki ze sznurem. Psychopata jak nic.

A Vladzio? Nigdy nie twierdziłam, że był milusi i puchaty :D

użytkownik usunięty
EineHexe

To akurat czysta fantazja Joela i naszego "umiłowanego" Webbera ;)
A poza tym nie broń biednemu Upiorkowi rozrywek. Lubi się bawić sznureczkiem, niech się bawi. Też powinien mieć coś od życia ;)

Gdyby był milusi nie byłby kochanym Vladziem ;) (Z Erikiem jest tak samo)

Poza tym kobiety kochają psychopatów prawda?
(Czy tylko ja mam tak skrzywioną psychikę?)

ocenił(a) film na 9

Fakt, zabijanie ludzi, którzy ci przeszkadzają w jakimkolwiek stopniu, jest objawem absolutnego zdrowia psychicznego i normalności. Chyba zacznę tak robić.

użytkownik usunięty
Lleleth

A czemu nie? To na pewno bardzo wygodne ;)

użytkownik usunięty
Enkaii

Film zrobił na mnie duże (pozytywne) wrażenie, ale nie mogłam zrozumieć dlaczego Christina wybrała nie tego faceta co trzeba i przez cały czas pozostawała taka bierna. Przeczytałam więc książkę. Znalazłam w niej odpowiedzi na moje pytania - i dużo więcej. Na pytanie 'film czy książka?' odpowiadam zdecydowanie: film i książka.

użytkownik usunięty
Enkaii

Czytałam książkę, widziałam kilka ekranizacji/adaptacji i oba musicale i mój mini-ranking jest następujący

1. Książka (G.Lerouxa)
2. Musical - Arthura Kopita
3. Książka (S.Kay)
4. Upiór w Operze - film z 1990 (też Kopita)
5. Musical Webbera (wersja niemiecka ;))
6. Tenże film z 2004 :)
7. Upiór z 1998 (Argento) - tego nie polecam, bo film jest paskudny, ale mam psychiczne zboczenie do Juliana Sandsa, którego wielbię pod niebiosa w każdej roli xD
8. Wersja niema z 1925 roku - trochę śmieszna, ale najbardziej trzyma się książki ;)
9. Musical Webbera w wersji oryginalnej - Michael i Sarah to kompletna tortura, ale Steve Barton... bajeczny!
10. Inne - np. z 62 (całkiem niezła)


Czyli moim zdaniem książka wypada o wiele lepiej niż musical. Ma ciekawszy nastrój i "to coś" xD
Zresztą z książkową Christine bym się chętnie zamieniła i zaopiekowała takim biednym Erikiem. (wiem, był psychopatą, ale ja uwielbiam psychopatów). Filmowy Erik może i był przystojny, ale... nie podobał mi się. Gerry jako Upiór - przystojny, oszpecenie malutkie, poza tym szalenie pociągający. Więc w czym on miał problem? Ja nie wiem...

ocenił(a) film na 10

Ja też widziałam kilka wersji i czytałam książkę. Prawdę mówiąc nienawidze książki. Doprowadzała mnie do szału i przeczytanie zajęło mi prawie...3 lata! Takie książki jak ta "obrabiam" w maksymalnie 2 dni, a tej jednej nie mogłam skończyć. Rzadko zdarza mi się lepiej oceniać film od książki, ale książka jest koszmarem. A idiotyczne wstawki autora, poprzez rozbudzanie ciekawości interesującym wątkiem by napisać " ale o tym wspomnę trochę później" w głównej mierze powodowało, że ciskałam książkę w kąt. Idiotyczny Raoul, Erika w takiej formie jakiej bym sobie życzyła jego postać - brak.
Musical z 1986 roku, z Brightman i Crawfordem też z trudem wytrzymałam. Nie znosze głosu Sary, który uważam, za skrzekliwy, na dodatek fałszujący o zbyt małej barwie i umiejętnościach do tego musicalu, co nie znaczy, że nie jest utalentowana. Crawford...Znacznie większy talent od Brightman, ale kiepska rola... I nie miał tego czegoś co znalazłam w wersji filmowej z 2004 roku. W czasie musicalu nie czułam większych emocji. Film mnie bardzo zaskoczył. Dostałam cały wachlarz odczuć. Od zachwytu i "zamarcia z wrażenia" do łez. Jeśli Upiór z Opery - to tylko w wersji 2004 roku. Daleko jej do książki, ale jest najbardziej emocjonalna. Jak powiedziała poprzedniczka...Wersja z 1925 roku jest komiczna, ale najbliższa książce.

użytkownik usunięty
Morgana_Le_Fay

Heretyczka xD Żartuję ;) Ale nie zaprzeczę książka ma kostropaty i ciężki styl - choć ja pochłonęłam ją w parę godzin. Powiem tak - jak zna się i lubi styl Lerouxa to jest genialnie, ale jak wolisz lżejszy styl to rzeczywiście ciężko. Aż jestem ciekawa jak poradziłabyś sobie z "Człowiekiem który wraca z daleka" również pana Leroux. Nawet ja - amatorka jego książek miałam kłopot ^^
A skoro nie podobała Ci się powieść Lerouxa - to przeczytaj wersję Susan Kay. Można pobrać z sieci tłumaczenie - na pewno by Ci się spodobała - bardzo lekko się czyta i Erik jest nieco inny... ;)
W musicalu z Sarą to tylko boski Steve Barton ratował wszystko... To jedyna wersja, w której kochałam Raoulka xD
Ale i tak wolę musical Kopita? Widziałaś może? ;)

ocenił(a) film na 10

No to rzeczywiście się zainteresuję :) Jedyne co mam wspólnego to fascynację Upiorem. Czytałam za to Upiór Manhattanu...I powiem, że to gwałt na sztuce. Wolę to cudowne filmowe zakończenie, niezwykle tajemnicze. Kto czytał ten wie, co autor zrobił z postaci :(
Nie Kopita nie widziałam.

użytkownik usunięty
Morgana_Le_Fay

Upiór Manhattanu to jakieś chore kiczowate nie-wiadomo-co ;p
Zbrodnia na Upiorze :P
Powiem Ci, że akurat zakończenie w filmie bardziej mi się podobało niż w książce... Bo kochany Ericzek nie ginie ^^
Kopit jest genialny! Mnie ta muzyka bardziej porywa, bo jest bardziej klimatyczna... operowa :)
http://www.youtube.com/watch?v=-XNhi6GONf0 - kocham to :)

ocenił(a) film na 10

Za sekundkę odsłucham/obejrzę :P Tak ja tez wolę zakończenie filmowe. Zwłaszcza tak niesamowite. Mnie ciekawi ile czasu minęło od jego odwiedzin Christine w ostatniej scenie, do czasu przyjechania Raoula z pozytywką? I gdzie on był przez te wszystkie lata?

użytkownik usunięty
Morgana_Le_Fay

Można to łatwo obliczyć ^^
Też mnie to ciekawi - dobry materiał na jakiś fanfik ;)

ocenił(a) film na 10

Tak wystarczy odjąć od daty ostatniej sceny (1871) do chwili licytacji w 1919 ale nie to mam na myśli. On i Raoul byli na jej grobie tego samego dnia. Ciekawi mnie ile czasu minęło między jedną a drugą wizytą. Czy to minuty czy godziny. A może się mylę i minęły dni?
Wiesz ja pare lat temu napisałam fanfika ;) Jakieś 4 lata po spaleniu Opery.

Ps. Wczoraj zaczęłam czytać książkę Upiór Susan Kay. Do teraz przeczytałam połowę. Niesamowita, i niezwykle wciągająca. Jestem Ci niewysłowienie wdzięczna

użytkownik usunięty
Morgana_Le_Fay

Ach, o to xD To faktycznie ciekawe... Jeszcze ciekawiej by było gdyby sie spotkali ;)
Naprawdę? Pochwal się o czym ;)
Ja też kiedyś pisałam - dwa fanfiki i jeden remake dla siostry ciotecznej - również Upioromanki ;)

Ps. Prawda?! Boska książka :D Pochłonęłam ją w jedną noc ;)

ocenił(a) film na 10

Ja, niestety z braku czasu nie mogę sobię pozwolić na pochłonięcie w jedną noc, ale i tak uważam ponad 300 stron za dobry wynik w kilka godzin ;) oczywiście z przerwami. Masz jeszcze te fiki? Chciałabym je bardzo, bardzo przeczytać

użytkownik usunięty
Morgana_Le_Fay

Ja nieraz siedzę do późna (jak widać) zwłaszcza kiedy mam dobrą książkę i nie umiem jej przerwać :)
Gdzieś powinnam mieć bo mam do nich sentyment. Choć pierwszy i najstarszy jest niewiarygodnie idiotyczny xD

ocenił(a) film na 10

Wiesz w moim Erik wychowuje maleńką dziewczynkę :P Jestem bardzo ciekawa Twoich, bez względu na to co w nich jest.
Nawet jak słonie wysysają krew.

użytkownik usunięty
Morgana_Le_Fay

Brzmi uroczo - Erik jako tatuś. To musi być piękne...
Jeden z fanfików jest o Eriku i córeczce Persa - jest maksymalnie przesłodzony i aż mdli. Drugi jest nieco bardziej oparty na książce - zarówno Lerouxa jak i Kay.
A remake jest tak jakby sytuacją zupełnie odwróconą jeśli chodzi o bohaterów... bo w operze grasuje pani Upiór, a zamiast Christine mamy syna śpiewaczki operowej, na dodatek niewidomego... Ale to już wariacja jaką wymyśliłyśmy z siostrzyczką, więc wiesz ;p

ocenił(a) film na 10

Tak, nie mogłam się oprzeć tej córeczce...Madame Giry jak dobrze pamiętam ją przyprowadziła do niego. Och...ile lat tego nie czytałam

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones