Karloff i Lugosi mieli lepszy PR. Ja sam poznałem lepiej to nazwisko dzięki twoim ocenom. Chyba jesteś w mniejszości :(
Niestety ale nie chyba. Myśle, że główny problem polega na tym, że niewiele osób teraz sięga po nieme filmy.
Nie został zapomniany. Pamiętają o nim ci co powinni, tłumy ludzi do niczego tu nie są potrzebne.
Pamiętanie o dacie śmierci a o aktorze to dwie różne rzeczy. Ja pamiętam tylko 1930, bo zgrał się z końcem kina niemego, ale nie przeszkadza mi to uważać go za jednego z najlepszych aktorów w ogóle. Poza tym dla mnie jest ciągle żywy w swoich filmach.