PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=147665}

Upiór w operze

The Phantom of the Opera
6,4 431
ocen
6,4 10 1 431
Upiór w operze
powrót do forum filmu Upiór w operze

6/10

ocenił(a) film na 6

W poprzedniej próbie adaptacji powieści Gastona Leroux (z 1943 roku) niespecjalnie podobało mi się zakończenie. Właściwie to było dla mnie najsłabszą częścią filmu. Miało się wrażenie, że historia kończy się jakoś pospiesznie, a poza tym nie do końca wiadomo z czym miało widza po seansie pozostawić. Tutaj z kolei zakończenie jest mocnym punktem. Jest mocno zmienione w stosunku do poprzednich ekranizacji, jak i do samej powieści. Natomiast w zgrabny i logiczny sposób wieńczy tę nomen omen kiczowatą, ale uroczo kiczowatą wersję historii ze słynnej powieści.

Dla odmiany przenosimy się z Paryża do Londynu i to od razu czuć w produkcji Hammera. Oczywiście czuć też pewne braki budżetowe. Podczas gdy niemal 20 lat starsza produkcja zachwycała skalą przygotowań scenografii (do dziś robi niemałe wrażenie swoją autentycznością) i niebanalnym przygotowaniem śpiewanej sztuki, ten film nie skupia się tak mocno na tym aspekcie. Wszystko jest tańsze, czuć bardziej klaustrofobiczny nastrój i że wszystkie te pomieszczenia opery są tekturowe. Przedstawienia na deskach opery mają znacznie mniejszy wydźwięk, oglądających je widzów praktycznie nie widać, a i sam (nomen omen słynny) żyrandol wygląda mniej okazale zarówno od wersji starszej o 20 lat jak i tej z 1925 roku. Wracając do klaustrofobicznego nastroju - temu filmowi wydaje się to sprzyjać, zresztą taki też Londyn znamy. Wszystkie te lokacje i pomieszczenia wydają się ciasne, brudne, ciemne. Ciemne oświetlenie czy też półmrok bardzo często dominują w tym filmie. Ale nie jest to minus tego filmu, a raczej jego specyfika, bo tak jak wspomniałem, działa to na jego korzyść. Tworzy to specyficzną atmosferę tego filmu i momentami jest też nieco grozy (choć i tak wciąż za mało, można było wykrzesać jej więcej).

Żeby jednak nie było tak wspaniale są pewne istotne mankamenty fabularne, które nie dawały mi spokoju. Wątpliwe zachowania bohaterów, których nie da się w racjonalny sposób wyjaśnić. No bo jak uwierzyć w to co wyprawia główny bohater po tym jak odkrywa historię o poparzonym człowieku i jakiś czas później po usłyszeniu, że po tym jak ucierpiał skoczył do rzeki, nagle wpada na pomysł żeby w ten rzęsisty deszcz zrobić to samo licząc na to, że rzeka poprowadzi go na trop Upiora? Oczywiście, ostatecznie faktycznie go tam poprowadziła... ale dla mnie za mało było nakreślonego tła tej historii i za mało szczegółów ten bohater poznał żeby porywać się na tak desperackie kroki. Dziwne też jest to, że poznając historię Upiora dowiadujemy się, że został zraniony również odłamkami szkła, ale gdy oglądaliśmy później retrospekcję, to jakoś tych odłamków kompletnie nie widzieliśmy.

Dziwna sprawa też z samą tą retrospekcją. Nie rozumiem za bardzo sensu wplecenia jej pod koniec filmu żeby pokazać nam kolejne losy Upiora zanim ten stał się Upiorem, zdrady dyrektora Opery, który ukradł jego sztukę i ostatecznie próby zemsty w drukarni, która okazała się być dla niego tak fatalna. Czy naprawdę musieliśmy to oglądać skoro cała ta historia w niezbędnym wymiarze została nam już wcześniej za pośrednictwem bohaterów filmu przedstawiona?? Wiedzieliśmy już co się stało - i po to była ta wiedza żeby zobaczyć to jeszcze raz? Tym razem nie tylko w naszej wyobraźni, a już na samym ekranie? Zbędne i wybijające z rytmu.

Mam wrażenie, że film nie miał najlepiej wyważonego tempa akcji czy stopniowania napięcia. Prawdopodobnie najciekawsze pod względem samej grozy sceny działy się na początku lub w pierwszej połowie filmu. Tak naprawdę wszystko wytraca impet wtedy gdy powinno nabierać rozpędu (po części też "dzięki" wspomnianym retrospekcjom). Na szczęście ostateczna scena znacznie w tej kwestii odpokutowuje.

Mimo wszystko film jest dalej oczywiście godny uwagi. To kolejny już, inny, rodzaj spojrzenia na historię znanej z powieści, przestawiony w nieco bardziej mroczny, ale też tani (i pewnie kiczowaty) sposób, który na pewno też znalazł albo znajdzie swoich fanów.

Moja ocena: 6/10.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones