Klasyczny horror wytwórni Hammer – kto nie zna, niech obejrzy, bo w ten sposób można sobie wyrobić zdanie o dużej części produkcji wspomnianej wytwórni. Streszczając w kilku słowach ,,Upiora w operze’’, mógłbym napisać, że jest to horror w którym istotną rolę odgrywa atmosfera. Wykrzywione, zniekształcone twarze, mające budzić odrazę zachowania i brutalne sceny mordów (najlepiej z dużą ilością krwi) mieszają się z widokami starego Londynu, jego pięknie ubierających się mieszkańców i wreszcie z typowymi i łatwymi do przewidzenia zachowaniami – w końcu jest to przykład kina gatunków, w którym dla otrzaskanego widza rozwój akcji jest w dużej mierze do przewidzenia. Mimo to (i mimo ogromnej przemiany gatunku horroru - ,,krwistość’’ scen w porównaniu z nawet kilkanaście lat młodszymi filmami jest niewielka) film ogląda się nie bez przyjemności. Wielbicielom kina angielskiego polecam szczególnie.